środa, 27 kwietnia 2016

Koncert

Gdy dotarłam przed klub zobaczyłam cały tłum Bambinos. Byłam taka podekscytowana wiadomością, że wkrótce spotkam się z Leoandre i poznam osobiście Charliego. Mam nadzieję, że nie będzie na mnie zły za moje niewinne kłamstewko o tym, że jestem chora. Chwilę później pod klub podjechał autokar z chłopakami z Bars and Melody. Ich fanki krzyczały i piszczały jak oszalałe. Chłopcy pomachali tylko dziewczynom i od razu udali się do środka, ponieważ byli trochę spóźnieni. Leoś nic się nie zmienił od tego czasu kiedy ostatni raz się widzieliśmy, no może trochę urósł. Przed wejściem do środka ochroniarze sprawdzili wszystkim bilety. Pierwszy odbył się koncert Margaret. Śpiewała genialnie, mogłabym jej słuchać całymi godzinami, ale już nie mogłam się doczekać kiedy w końcu chłopcy zawitają na scenie. Po chwili zapowiedzieli, że na scenie pojawią się Bars and Melody. Serce mocniej mi zabiło. Nie jestem tylko przyjaciółką Leoandre, jestem również Bambino. Śpiewali cudownie, najbardziej poruszyła mnie piosenka "Hopeful", przekaz tej piosenki trafia prosto w serce i od razu podnosi na duchu. Wszystkie piosenki chłopaków niosą ze sobą wspaniały przekaz, opowiadają o życiu i problemach młodych ludzi. BaM zakończyli swój występ, ale to nie był jeszcze koniec koncertu, ponieważ na scenie miał się pojawić jeszcze Szymon Chodyniecki ze swoim hitem "Sam na sam". Wyszłam w połowie występu Szymona, żeby poszukać Leo. Nie mogłam go nigdzie znaleźć, a w dodatku wszędzie było pełno ochroniarzy. Wreszcie zobaczyłam Leosia na schodach i zaczęłam mu machać, zauważył mnie, ale chyba nie rozpoznał. Zawołałam:
-Leo nie poznajesz już przyjaciół !!!
On dosłownie w 3 sekundy był przy mnie na dole. Przytulił mnie tak mocno, że nie mogłam oddychać. W moich oczach pojawiły się łzy szczęścia, że po tak długim czasie mogłam przytuliłam swojego przyjaciela.  Staliśmy tacy przytuleni chyba 5 minut, aż w końcu podszedł do nas Charlie i powiedział do Leoandre:
-Leo, bo zaraz udusisz tą dziewczynę
-Spokojnie Charlie nic się nie bój, pewnie też byś się tak przytulał ze swoją przyjaciółką, której nie widziałeś prawie rok
-Czyli to jest Kim, o której ciągle mówisz
-Tak, a tak w ogóle to poznajcie się. Kim, Charlie. Charlie, Kim.
-Miło mi Cię poznać Charlie. Mogę Cię przytulić -powiedziałam ze słodkim uśmieszkiem na buzi.
On tylko się uśmiechnął i mnie przytulił. Byłam poprostu wniebowzięta. Leoś tak jakoś się niespokojnie wiercił, aż w końcu powiedział:
-Charlie oddaj mi już moją Kimi, bo jestem zazdrosny
-Leoś ty się w ogóle nie zmieniłeś, ciągle jesteś taki sam i za to cię uwielbiam-powiedziałam
Charlie zaczął się śmiać z tego jak bardzo był zazdrosny Leo. Zaczęliśmy rozmawiać o ich karierze, fankach i o tym, że z Anką zamierzamy udać się na wakacje do Wielkiej Brytanii. Charlie oznajmił, że ich trasa po Europie właśnie dobiega końca i za tydzień wracają do kraju. Powiedziałam, że jak będziemy na wakacjach to ich odwiedzimy. Leoandre taki ucieszony powiedział:
-Jeśli jedziecie do Wielkiej Brytanii to przecież możecie u mnie zamieszkać przez ten czas. Będę cały czas w domu. A tak poza tym będziecie się lepiej czuły w domu niż w hotelu!
-Leoś to bardzo miło z twojej strony, ale nie możemy Cię wykorzystywać
-To jest mój obowiązek jako przyjaciela, a tak w ogóle to moja mama bardzo się ucieszy, że Cię zobaczy
-Leoś jesteś kochany, muszę zapytać się mamy co o tym sądzi
          

                        *******
Czy Kim przyjmie propozycję Leoandre? Czy jej mama się na to zgodzi? Jak zareaguje Anna na taki obrót spraw związanych z wakacjami ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz