Spałam sobie jeszcze słodko kiedy obudziło mnie natarczywe pukanie do drzwi. Sięgnęłam po telefon żeby sprawdzić, która godzina. Ciekawe kto się dobija do moich drzwi w sobotę o 6 rano!? Zwlekłam się z łóżka i narzuciłam na siebie szlafrok. Ten ktoś za drzwiami jest bardzo niecierpliwy. Kiedy otworzyłam drzwi myślałam, że to jakiś sen, ale jednak tak nie było.
-Charlie...- powiedziałam zaskoczona
Przybliżył się i pocałował mnie w czoło. Jak ja to uwielbiam. Przytuliłam się mocno do mojego ukochanego.
-Przepraszam, że cię obudziłem
-Nic nie szkodzi- podeszłam do łóżka- ale teraz idę jeszcze spać
-Mój mały śpioch- zaczął się śmiać
-Dla ciebie śpiochu też wystarczy miejsca-odsunęłam kołdrę i tym samym dając mu znać żeby się położył obok mnie
Najlepsze było to, że mogłam zasnąć w ramionach mojego mężczyzny. Po kilku minutach odleciałam do magicznej krainy snów. Po jakimś czasie znowu usłyszałam pukanie do drzwi. "Nie ma mowy żebym teraz wstawała z łóżka, mam swojego ukochanego przy sobie i nic mi więcej nie potrzeba" -pomyślałam, a po chwili poczułam, że Charlie wstaje z łóżka. Kiedy otworzył drzwi usłyszałam głos Lukasa.
-Cześć- powiedział ze zdziwieniem
-No siema, masz jakiś konkretny powód tej wizyty, bo Kim jeszcze śpi
-Wczoraj zapomniała u mnie power bank i przyniosłem oddać
-Okej przekażę
-No to cześć
-Cześć
Może mi się wydawało, ale ta ich rozmowa była jakaś oschła. Przecież Charlie i Lukas byli dobrymi kumplami, chyba, że o czymś nie wiem!? Charlie podszedł do mnie i zapytał po cichutku
-Księżniczko śpisz jeszcze?
-Nie, trzeba już wstawać. Muszę zanieść Jessice materiały, bo robimy wspólny wywiad, ale najpierw się ogarnę
Zwlekłam się z łóżka i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam białe rurki i zaczęłam się malować kiedy do łazienki wparował Charlie
-Szybciej, przyjechałem do mojej dziewczyny, a ona przesiedzi cały dzień w łazience- i wziął mój miętowy sweterek, którego nie zdążyłam założyć
-Charls oddawaj sweterek, nie będę tak paradować w samym staniku
-Czemu nie? Mi tam się podoba- i zaczął się śmiać
-Ciekawe czy będzie ci się podobać jak wyjdę tak na miasto, hmm?
-Masz ubieraj się- mówiąc to podał mi sweterek
-Wiedziałam, że zadziała
Kiedy zaniosłam Jessice materiały na wywiad, mieliśmy resztę dnia tylko dla siebie. Spacerowaliśmy po parku, ale trochę denerwowały mnie fanki. Co chwilę podchodziły do nas jakieś dziewczyny z zapytaniem gdzie jest Leondre i czy mogą się przytulić, zrobić zdjęcie i dostać autograf Charlsa. Byłam wkurzona, chociaż starałam się to jakoś opanować, ale jedna dziewczyna wyprowadziła mnie po prostu z równowagi. Dała Charliemu swoje zdjęcie w bieliźnie, a na odwrocie był jej adres. Oddaliłam się od nich i usiadłam na ławce pod drzewem. Po chwili podbiegł do mnie Charls, kucnął przede mną i powiedział
-Kochanie to dla mnie nic nie znaczy, fanki są bardzo ważne, ale to ty jesteś najważniejsza i to ciebie kocham
-Ale ja się boję, że cię stracę. Spodoba ci się jakaś fanka i odejdziesz ode mnie
-Nie będzie tak. Ty jesteś najwspanialsza żadnej innej nie chcę, jeśli ci to pomoże to zrób z tym co tylko chcesz- podał mi zdjęcie tej fanki w bieliźnie
Podarłam je od razu i wrzuciłam do najbliższego kosza na śmieci.
-Lepiej?
-Tak, a teraz chodźmy stąd
-Zazdrośniku odpowiada ci kino i komedia romantyczna?
-Mój ulubiony zestaw- zaczęłam się śmiać
Obejrzeliśmy film pt: "Zanim się pojawiłeś", bardzo romantyczny i wzruszający. Podczas seansu Charliemu pewnie się nudziło, bo nie lubi romantycznych filmów, ale i tak zawsze chodzimy tylko na takie. Kochany jest, że się tak poświęca. Kiedy wróciliśmy do hotelu o 20, zaczęło się coś wspaniałego. Charlie położył się na łóżku i powiedział, że jest zmęczony
-Jak to jesteś zmęczony? - powiedziałam lekko zawiedziona i przytuliłam się do niego
-No tak po prostu
-A czy teraz nie możesz użyć jakiegoś zapasu energii? Dla mnie...- uśmiechnęłam się słodko
-Skarbie co ty kombinujesz?- zapytał nie mogąc przestać się śmiać
-Ja..!? Nic przecież, chciałam tylko miło spędzić czas z chłopakiem, którego prawie nie widuję, ale on jest zmęczony
Odwróciłam się na drugi bok i przykryłam kołdrą, udając obrażoną. Charlie zrzucił ze mnie kołdrę i powiedział
-Chciałaś tylko miło spędzić czas?
-Może...
Charls przybliżył się do mnie lekko muskając moje usta, a później policzki i szyję, to było bardzo przyjemne. Przerwałam mu, ale tym razem tylko po to żeby włączyć jakąś muzykę, a potem to już się rozkręciłam na całego. Zdjęłam sweterek i pomogłam zdjąć Charliemu koszulkę, bo z niego taka niezdara i sam nie umiał sobie poradzić (z tą niezdarą to tylko żartowałam). Dzisiaj już jestem na to gotowa, kocham go najmocniej na świecie i wiem, że to jest ten jedyny. To było coś wspaniałego. Charlie był bardzo ostrożny i delikatny. Najcudowniejsza chwila z moim ukochanym, ale to nie znaczy, że kto jeszcze tego nie robił ma natychmiast tego doświadczyć. Trzeba poczekać aż będzie się na to gotowym psychicznie oraz aż partner będzie tym jedynym.
Rano obudziłam się wcześniej niż Charlie, ale nie chciałam go budzić, więc leżałam jeszcze w łóżku. Po chwili ktoś zapukał do drzwi, byłam prawie pewna, że to Jessica z gotowymi materiałami na wywiad. Narzuciłam na siebie szlafrok, bo byłam tylko w bieliźnie i poszłam otworzyć drzwi.
-Hej Jess...- nie dokończyłam, bo za drzwiami stał Lukas, a nie Jessica- przepraszam myślałam, że to koleżanka
-Spoko, mam dla ciebie małą niespodziankę
-Jaką?- powiedziałam szeptem
-Dlaczego szepczesz?
-Bo Charlie jeszcze śpi
-Dobra to ja wam nie będę przeszkadzał, powiem ci kiedy indziej
-Jak wolisz, to cześć
-Cześć
Kiedy wróciłam do łóżka to Charlie ciągle spał, nie wspomniałam mu nic o wizycie Lukasa, nie chciałam go denerwować. Słyszałam jak Charls wstaje z łóżka i chodzi po pokoju, a ja postanowiłam, że jeszcze sobie trochę poleżę.
-Czemu tak wcześnie wstałeś?
-Obudziłem cię, przepraszam kochanie
-Nie obudziłeś mnie, ja już nie spałam. Chciałam sobie jeszcze z tobą poleżeć, a ty się gdzieś zgubiłeś
-Nie zgubiłem się- położył się obok mnie na łóżku i zaczął mnie łaskotać
-Nie, proszę przestań. Charls nieee- krzyczałam, śmiałam się i płakałam jednocześnie
-Dobra już dobra, bo jeszcze ktoś sobie pomyśli, że cię tutaj biję
-Obiecaj, że już nie będziesz mnie łaskotał
-To się jeszcze zobaczy czy nie będę
Uwielbiam jego poczucie humoru jest bardzo podobne do mojego, dzięki czemu tak dobrze się dopełniamy. Jeśli ktoś zapytałby mnie za co najbardziej kocham Charliego, to nie umiałabym odpowiedzieć, bo miłość to kochanie za nic. Dzisiejszy dzień spędziliśmy bardzo miło i romantycznie. Poszliśmy na obiad do restauracji, później spacerowaliśmy po parku, a na koniec dostałam róże pd mojego ukochanego. Niestety Charlie musiał wrócić wcześniej, bo jutro rano Bars and Melody mają ważny wywiad. Pożegnałam się z nim, obiecał, że jeszcze odwiedzi mnie w Berlinie. Kiedy wróciłam do hotelu to miałam się zabrać za dokończenie wywiadu, który przygotowałyśmy z Jessicą, ale przypomniało mi się, że Lukas ma dla mnie jakąś niespodziankę. Nie mogłam się skupić nad pracą, więc postanowiłam do niego zadzwonić:
-Co z tą niespodzianką?
-Wszystko ci opowiem, będę u ciebie za 5 minut
-Okej, czekam
Kiedy Lukas przyszedł, zaczął mówić
-Kawałek za Berlinem odbędzie się koncert Rihanny, a ja mam akurat dwa bilety, chciałabyś może pójść?
-Na koncert Rihanny, no jasne, że chcę iść, uwielbiam ją. A kiedy ten koncert?
-W najbliższy piątek o 21
-Niektóre marzenia spełniają się szybciej niż to sobie można wyobrazić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz